środa, 29 stycznia 2014

Rozdział 3

- Vanessa otwórz, to ja Alex – Powiedział cichy głos za drzwiami, była moją przyjaciółką, nie zawsze mogłam na nią liczyć, ale zawsze mi pomogła, wysłuchała. Wstałam i podeszłam do drzwi. Przekręciłam zamek, otworzyłam je szeroko i cofnęłam się o dwa kroki. Alex weszła, zamknęła je za sobą i również prze kluczyła. Spojrzała na mnie współczującym spojrzeniem, chwytając dłonie w swoje.
- Przepraszam, że dałam Ci akurat takie beznadziejne zadanie .. ale to tylko gra
- Okej, rozumiem, ale dobrze też wiesz, że tego nie zrobię i wyjdę na idiotkę .. chociaż czekaj już wyszłam, uciekając przed głupim pocałunkiem – Skrzywiłam minę na twarzy i opuściłam głowę na dół. Alex puściła moje ręcę i usiadła na zlewie
- Nessa, pocałuj go albo po prostu ubierz się w tą sukienkę. Gra nie skończy się dopóki nie wykonacie zadania
- Czyli, że jak przebiorę się w sukienkę gra momentalnie się skończy ?
- Mówiąc prawdę tak, bo tylko wy zostaliście  
- Dzięki – Przytuliłam ją i wyjęłam z kieszeni kluczyki do jej samochodu. Przeciskając się przez tłum do wyjścia szukałam Harry’ego. Odnalazłam go wzrokiem, ale on zapewne mnie nie zauważyłam. Nacisnęłam na klamkę i drzwi automatycznie z powiewem przyjemnego wiatru poleciały w przód wraz z moim ciężarem. Czując przyjemne powietrze kopnęłam je nogą, ale odepchnęły się od czegoś twardego. Nie zwróciłam na to zbytniej uwagi tylko popędziłam w stronę samochodu, otworzyłam go przyciskiem na kluczykach i szybko wskoczyłam na tyły, wyciągnęłam z pod siedzenia torbę z sukienką. Wiedziałam, że jest pognieciona, ale chciałam tylko zaliczyć zadanie. Wyjmując ją z torby usłyszałam na zewnątrz głośny śmiech. Wzięłam głowę do góry i zobaczyłam Harry’ego śmiejącego mi się prosto w twarz przez szybę. Nie było to miłe, ale miałam to gdzieś, chciałam być już w domu. Przez jego dołeczki i rząd białych zębów oblał mnie rumieniec. Podeszłam do drzwi i odchyliłam okno
- Mogę wiedzieć co robisz ?
- Moim zadaniem było przebrać się w sukienkę, racja ? Więc teraz chcę to zrobić – Wysłałam w jego stronę uśmiech, na co się odwdzięczył. Otworzył drzwi i wszedł do środka, minimalnie cofnęłam się na kolanach. Spod jego koszulki prześwitywał czarny tusz, przeszły mnie dreszcze, gdy poczułam szybę po drugiej stronie samochodu
- Możesz wybrać też tą drugą opcję – Zaproponował, ciężkim brytyjskim akcentem
- Wolę tą pierwszą. Mógłbyś wyjść, chcę się przebrać – Poprosiłam go uprzejmie. Zachichotał cicho i wyszedł z samochodu. Oparł się plecami o jego szybę, zadziwiające było, że na jego plecach nie było aż tyle zużytego tuszu, wcale go tam nie było. Zdjęłam bluzę cały czas spoglądają na Harry’ego. Ekspresowo też zdjęłam top zamieniając go na sukienkę, Harry, a ni na moment się nie odwrócił, szczerze mówiąc nie wiem po co za mną wyszedł. Odpięłam guzik od spodni po czym szybko rozsunęłam rozporek. Ruszając biodrami próbowałam je z siebie zdjąć, zatrzymałam je na kolanach, przekręciłam głowę w prawo i Harry’ego już nie było, zapewne odszedł. Rozwiązałam trampki i szybko wymachując stopami je z siebie zrzuciłam, to samo chwilę później zrobiłam ze spodniami. Nałożyłam spowrotem buty, poskładałam ubrania, włożyłam je do torby, poprawiłam fryzurę i wyszłam z samochodu. Przyciskiem na kluczykach go zamknęłam i rozglądając się w każdą stronę wróciłam na imprezę. Kierowałam się w stronę niebiesko-włosej Meg, usiadłam na kanapę i czekałam na reakcję pozostałych. Po ich minach uznałam, że byli pod wrażeniem, nawet Harry który siedział w kręgu. Meg dodała kilka słów od siebie i gra się skończyła, zaczęłam szukać Alex po całym domu, nie znalazłam jej, ale Nick’a – Nick ! Widziałeś Alex ?
- Nie, właśnie jej szukam
- Eh .. ymm, zostajecie tu na noc czy pojedziecie do domu ?
- Raczej zostajemy.
- Mogę wziąć samochód Alex, chcę być już w domu !
- Okej, tylko go nie zepsuj – Uśmiechnął się i poklepał po ramieniu. Zrobiłam obrót na pięcie i wyszłam z budynku, otwarłam samochód wsiadając na miejsce kierowcy. Wsadziłam kluczyki do stacyjki, przekręciłam, nacisnęłam na pedał gazu i ruszyłam jak najprostszą drogą do domu. Zostawiłam samochód na parkingu i wróciłam na mieszkania. Torbę z ubraniami rzuciłam na podłogę, nalałam soku do szklanki, włączyłam telewizor i przebrałam się w szare legginsy oraz biały za duży podkoszulek. Położyłam się na łóżko i oglądałam telewizję. Zapomniałam o swoim soku, przykryłam się kołdrą i zasnęłam. Jeszcze w między czasie wyłączyłam brzęczący o bzdurach telewizor i zasłoniłam rolety bojąc się, że ktoś mnie podgląda.



Obudziłam się około 9 rano. Przetarłam oczy i sięgnęłam po laptopa, w czasie kiedy to stare pudło się włączało poszłam zrobić sobie śniadanie. Wzięłam jakiś jogurt i zrobiłam do picia słabą kawę. Szybko to wszystko spożyłam, wyjęłam wczorajsze rzeczy z torby, nieco je przeprasowałam, wzięłam prysznic i się w nie przebrałam. Przeważnie dziewczyny wracają z takich imprez pod wieczór, a ja na 12 zaczynam swoją pracę więc kiedy ją skończę one powinny być już w domu. Przeglądałam Twitter’a jedząc suszone owoce, zajęło mi to dwie godziny. Zdezorientowana zamknęłam klapę laptopa i poszłam zrobić makijaż. Przebrałam się w szorty i szarą bluzkę na ramiączkach, związałam włosy w kucyka, zapakowałam do torby rzeczy, które będą mi potrzebne na resztę dnia. Ubrałam trampki, zrobiłam zdjęcie na odchodne i zdążyłam wrzucić je na Twitter’a.

 

Zakluczyłam drzwi i popędziłam na przystanek autobusowy. Wsiadłam do czerwonego autobusu, sprawdziłam czy w przepychu z tymi wszystkimi ludźmi czegoś nie zgubiłam i spokojnie czekałam aż autobus dowiezie mnie do pracy. 





~ przeczytałeś-zostaw komentarz 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz