sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 2

- Jest Nick ?
- Nie ?
- To dobrze. – Odetchnęłam i przeniosłam się na tył auta. Nick to chłopak Alex, wyjęłam spodnie z torby i z trudem założyłam je na siebie, przez głowę zdjęłam sukienkę zamieniając ją bluzkę na co nałożyłam bluzę, którą znalazłam w samochodzie, szukałam jej od bardzo dawna, wyglądała tak  http://i2.ztat.net/large/VE/12/1J/01/GA/11/VE121J01G-A11@1.jpg. Zastanawiało mnie tylko co moja ukochana bluza mogła robić w samochodzie Alex.
Czułam się bardziej sobą w spodniach i bluzie, gdy Alex zaparkowała samochód wyskoczyłam z niego czekając na przyjaciółkę. Prowadziła mnie do wnętrza jakiegoś domu, odczuwałam stres nie wiedząc co spotka mnie w środku, drzwi się przed nami otwarły, a jakiś facet podał nam tace z napojami, wzięłam biały kubek z wodą, jeszcze nigdy nie posmakowałam alkoholu, Alex jako że prowadzi zrobiła to samo. Kątem oka dostrzegłyśmy Nick’a siedzącego samotnie na kanapie. Dziewczyna biegła by się z nim zobaczyć, ja próbowałam dotrzymać jej kroku, ale mi nie wychodziło. Kiedy ona przytulała się już z chłopakiem ja zawróciłam i tak nie miałabym co tam robić oni mają wspólne tematy o których ja nie mam pojęcia. Mijałam się z nieznanymi mi dotąd twarzami ludzi stykając się z nimi ramionami. W tym wielkim domu jeszcze nigdy nie byłam, odnalazłam kuchnię, nie było w niej tak tłoczno jak w tzn. salonie, w ogóle nie było w niej ludzi. Postawiłam plastikowy kubek na blat, podniosłam się opierając swój ciężar na rękach i usiadłam zaraz obok kubka na wyspie kuchennej. Kiedy patrzy się tak na tych wszystkich ludzi z daleka wygląda to zupełnie inaczej niż, gdy przebywa się z nimi w tym samym towarzystwie. Ludzie którzy napotykali się na mnie w kuchni mówili coś sobie na ucho, a zaraz po tym zaczynali się śmiać inni bardziej poważni obserwowali każdy mój ruch wzrokiem mordercy przechodząc obok. Usłyszawszy swój głos wykrzykiwany przez Alex ze skoczyłam z blatu i ruszyłam w stronę kanapy. Siedziała tam cała banda ludzi zapewne z grupy chociaż wcale ich nie znałam.
- Grasz w prawda czy wyzwanie ?  
- No okej, może być – Usadowiłam się między Nick’iem, a jakąś dziewczyną o bladoróżowym kolorze włosów, który współgrał z jej kolorem skóry, miała na sobie   obcisłą fioletową sukienkę sięgającą jej do połowy ud. Jestem tu jedyną dziewczyną w spodniach i bluzie. Alex i Meg-ze smutkiem i rozczarowaniem w oczach tłumaczyły zasady, gdy ja bawiłam się końcem bluzy (…)
- To jest Harry, dołączył do naszej grupy, będziecie widywać go dość często – Odpowiedziała Alex przedstawiając jakiegoś chłopaka pozostałym – Usiądź do Vanessy i tak obydwoje nie macie pary – Usłyszawszy swoje imię podniosłam głowę, wszystkie oczy skierowane były na mnie, chłopak który dziś rano był w moim domu zmierzał w moim kierunku. Zaczęłam się bać, głośno przełknęłam ślinę i spuściłam wzrok na podłogę.
Gra się rozpoczęła, jeszcze o nic nie poproszono, a ni nie zapytano mnie i mojego ‘ partnera ‘ trochę mi przez to ulżyło, ale wiedziałam, że to nie może trwać wiecznie. Cały czas wpatrzona byłam w butelkę, kręcącą się na ziemi, zadania były różne, nietypowe, nigdy nie zrobiłabym rzeczy o jakie tam prosili. Harry, dowiedziałam się, że ma tak na imię siedział między mną, a dziewczyną o przezwisku Cleo. Słyszałam tylko jego śmiech i sapanie. Najchętniej bym wyszła, ale nie chciałam być pośmiewiskiem dla wszystkich. Szklana butelka po alkoholu kręci się cały czas w kółko wypadło na Alex, jakiś chłopak którego wcześniej nie znałam i cały czas nie znam za zadanie dał jej pocałowanie Nick’a. Zrobiła to bezproblemowo, chwyciła butelkę i nią zakręciła. Trwało to strasznie długo, ale wreszcie butelka przestała się kręcić, wypadło na mnie i Harry’ego. Czułam stres, strach i dreszcze. Oddech miałam coraz szybszy, podniosłam głowę i błagalnym spojrzeniem spojrzałam na Alex. 
- Prawda czy wyzwanie ? – Zapytała wiedząc, że JA wybrałabym prawdą, ale chłopak w kręconych włosach był szybszy i powiedział wyzwanie. Przez chwilę naradzała się ze swoim chłopakiem, to była najgorsza minuta na tej imprezie jaką przeżyłam. Twarze towarzystwa skierowane były na mnie, na Alex, na mnie, na Harry’ego, na Nick’a. Bałam się zadania, wreszcie blondwłosy chłopak obrócił się w moją stronę, Alex zrobiła to samo
- Idź z Vanessą do mojego samochodu i poczekaj aż przebierze się w sukienkę – No to poległam. Czarnowłosa dziewczyna podała mi kluczyki w oczach miała wypisane, że przeprasza, a ja, że ją zabiję – To lub całowanie – Dodała po paru minutach. Niezwłocznie wstałam i ruszyłam do wyjścia z kluczykami w ręku, słyszałam za sobą kroki, może by odjechać i już nigdy nie wrócić ? Chętnie bym to zrobiła, ale był jeszcze on – Harry.
- Przebieraj się szybciej, nie chce mi się tu stać – Wyciągnął mi kluczyki z ręki i otworzył nimi tylne drzwi samochodu
- Idź do środka jak coś Ci nie pasuje. Ja chwilę tu posiedzę – Weszłam i zamknęłam za sobą drzwi. Wyszukałam pogniecioną sukienkę, nie miałam zamiaru jej ubierać. Ładnie złożyłam i wsadziłam do torby, którą schowałam zgrabnie pod siedzę, żeby nikt jej nie wyszukał. Oparłam się o drzwi z wewnętrznej strony, położyłam nogi na siedzenia, wyjęłam telefon i przeglądałam zdjęcia. Chłopak stał na powietrzu opierając się o framugę samochodu. Usłyszałam jego kroki, pomyślałam, że odchodzi, ale nagle drzwi od strony kierowcy się otworzyły i wsiadł do środka. Wyłączyłam telefon i spoglądałam na każdy jego ruch spokojnie usiadł, włączył radio i ogrzewanie i spojrzał w moją stronę. Trochę speszona odwróciłam wzrok na tylną szybę pojazdu, usłyszałam cichy chichot, westchnęłam i wzięłam do ręki telefon. Jego śmiech wydawał coraz głośniejszy zanim zupełnie nie wypełnił pomieszczenia. Westchnęłam głośno i obróciłam głowę w prawą stronę, moje oczy były w zasięgu jego, umilkł i podgłośnił lecące piosenki. Przyglądając się jego tatuażom nie wyglądał na romantyka wręcz przeciwnie.
- Przebierzesz się w końcu czy nie ? – Zapytał zniżonym, oschłym głosem po czym na jego twarzy ukazał się uśmiech oraz przepiękne dołeczki w policzkach – Albo wróćmy tam i powiemy, że się pocałowaliśmy – Wytrzeszczyłam oczy na jego słowa, wzdrygnęłam na samą myśl o tym, że miałabym go całować  
- Okej – Schowałam telefon do kieszeni i podniosłam się z siedzenia Harry wyszedł z samochodu i czekał aż do niego dojdę, a ja czekałam aż otworzy mi drzwi. Kiedy zrozumiał o co mi chodzi podszedł i otworzył te cholerne drzwi, wyszłam i podziękowałam mu. Weszłyśmy do pomieszczenia pełnego pijanych, głośnych i spoconych ludzi. Twarze ludzi siedzących w kółku była skierowana na nas
- Gdzie sukienka ? – Zapytała Alex. Spojrzałam na chłopaka w tatuażach i usiadłam na wcześniejsze miejsce, on zrobił to samo
- Wspólnie wybraliśmy drugą opcję – Odpowiedział z wielkim uśmiechem. Twarze moich przyjaciółek były nie do opisania. Opuściłam głowę na dół nie chcąc na to wszystko patrzeć. Wzięłam łyk wody i kątem oka spoglądałam na Alex i Nick’a.
- Zaprezentujcie nam tu ten pocałunek. Jak on dokładnie wyglądał ? – Odrzekł Nick. Zaskoczyło mnie to, nie patrzałam na nikogo, zamknęłam oczy mocno je zaciskając

- Ym .. przepraszam, muszę do toalety – Stwierdziłam i wstałam. Obróciłam się i ruszyłam przed siebie szukając toalety. Słyszałam śmiechy, wiedziałam, że tak to się skończy ale wolałam nie dopuszczać tego do swojej podświadomości. Znalazłam pomieszczenie zwane toaletą, weszłam do środka i przekluczyłam drzwi. Podeszłam do zlewu i oparłam się o niego rękami. Głośno odetchnęłam, przemyłam twarz odrobiną wody tak, żeby nie zmyć makijażu i zastanawiałam się co teraz zrobić. Iść tam i go pocałować czy uciec ? Chciałabym uciec, ale też posmakować jego ust. Co mam wybrać. Usiadłam na desce klozetowej i schowałam twarz w dłoniach. Wciągałam powietrze nosem, a chwilę później wypuszczałam je ustami



 
~ przeczytałeś-zostaw komentarz  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz