- Vanessa otwórz, to ja Alex – Powiedział cichy głos za drzwiami, była
moją przyjaciółką, nie zawsze mogłam na nią liczyć, ale zawsze mi pomogła,
wysłuchała. Wstałam i podeszłam do drzwi. Przekręciłam zamek, otworzyłam je
szeroko i cofnęłam się o dwa kroki. Alex weszła, zamknęła je za sobą i również
prze kluczyła. Spojrzała na mnie współczującym spojrzeniem, chwytając dłonie w
swoje.
- Przepraszam, że dałam Ci akurat takie beznadziejne zadanie .. ale to
tylko gra
- Okej, rozumiem, ale dobrze też wiesz, że tego nie zrobię i wyjdę na
idiotkę .. chociaż czekaj już wyszłam, uciekając przed głupim pocałunkiem –
Skrzywiłam minę na twarzy i opuściłam głowę na dół. Alex puściła moje ręcę i
usiadła na zlewie
- Nessa, pocałuj go albo po prostu ubierz się w tą sukienkę. Gra nie
skończy się dopóki nie wykonacie zadania
- Czyli, że jak przebiorę się w sukienkę gra momentalnie się skończy ?
- Mówiąc prawdę tak, bo tylko wy zostaliście
- Dzięki – Przytuliłam ją i wyjęłam z kieszeni kluczyki do jej
samochodu. Przeciskając się przez tłum do wyjścia szukałam Harry’ego.
Odnalazłam go wzrokiem, ale on zapewne mnie nie zauważyłam. Nacisnęłam na
klamkę i drzwi automatycznie z powiewem przyjemnego wiatru poleciały w przód
wraz z moim ciężarem. Czując przyjemne powietrze kopnęłam je nogą, ale
odepchnęły się od czegoś twardego. Nie zwróciłam na to zbytniej uwagi tylko
popędziłam w stronę samochodu, otworzyłam go przyciskiem na kluczykach i szybko
wskoczyłam na tyły, wyciągnęłam z pod siedzenia torbę z sukienką. Wiedziałam,
że jest pognieciona, ale chciałam tylko zaliczyć zadanie. Wyjmując ją z torby
usłyszałam na zewnątrz głośny śmiech. Wzięłam głowę do góry i zobaczyłam
Harry’ego śmiejącego mi się prosto w twarz przez szybę. Nie było to miłe, ale
miałam to gdzieś, chciałam być już w domu. Przez jego dołeczki i rząd białych
zębów oblał mnie rumieniec. Podeszłam do drzwi i odchyliłam okno
- Mogę wiedzieć co robisz ?
- Moim zadaniem było przebrać się w sukienkę, racja ? Więc teraz chcę to
zrobić – Wysłałam w jego stronę uśmiech, na co się odwdzięczył. Otworzył drzwi
i wszedł do środka, minimalnie cofnęłam się na kolanach. Spod jego koszulki
prześwitywał czarny tusz, przeszły mnie dreszcze, gdy poczułam szybę po drugiej
stronie samochodu
- Możesz wybrać też tą drugą opcję – Zaproponował, ciężkim brytyjskim
akcentem
- Wolę tą pierwszą. Mógłbyś wyjść, chcę się przebrać – Poprosiłam go
uprzejmie. Zachichotał cicho i wyszedł z samochodu. Oparł się plecami o jego
szybę, zadziwiające było, że na jego plecach nie było aż tyle zużytego tuszu,
wcale go tam nie było. Zdjęłam bluzę cały czas spoglądają na Harry’ego.
Ekspresowo też zdjęłam top zamieniając go na sukienkę, Harry, a ni na moment
się nie odwrócił, szczerze mówiąc nie wiem po co za mną wyszedł. Odpięłam guzik
od spodni po czym szybko rozsunęłam rozporek. Ruszając biodrami próbowałam je z
siebie zdjąć, zatrzymałam je na kolanach, przekręciłam głowę w prawo i
Harry’ego już nie było, zapewne odszedł. Rozwiązałam trampki i szybko
wymachując stopami je z siebie zrzuciłam, to samo chwilę później zrobiłam ze
spodniami. Nałożyłam spowrotem buty, poskładałam ubrania, włożyłam je do torby,
poprawiłam fryzurę i wyszłam z samochodu. Przyciskiem na kluczykach go
zamknęłam i rozglądając się w każdą stronę wróciłam na imprezę. Kierowałam się
w stronę niebiesko-włosej Meg, usiadłam na kanapę i czekałam na reakcję
pozostałych. Po ich minach uznałam, że byli pod wrażeniem, nawet Harry który
siedział w kręgu. Meg dodała kilka słów od siebie i gra się skończyła, zaczęłam
szukać Alex po całym domu, nie znalazłam jej, ale Nick’a – Nick ! Widziałeś
Alex ?
- Nie, właśnie jej szukam
- Eh .. ymm, zostajecie tu na noc czy pojedziecie do domu ?
- Raczej zostajemy.
- Mogę wziąć samochód Alex, chcę być już w domu !
- Okej, tylko go nie zepsuj – Uśmiechnął się i poklepał po ramieniu.
Zrobiłam obrót na pięcie i wyszłam z budynku, otwarłam samochód wsiadając na
miejsce kierowcy. Wsadziłam kluczyki do stacyjki, przekręciłam, nacisnęłam na
pedał gazu i ruszyłam jak najprostszą drogą do domu. Zostawiłam samochód na
parkingu i wróciłam na mieszkania. Torbę z ubraniami rzuciłam na podłogę,
nalałam soku do szklanki, włączyłam telewizor i przebrałam się w szare legginsy
oraz biały za duży podkoszulek. Położyłam się na łóżko i oglądałam telewizję.
Zapomniałam o swoim soku, przykryłam się kołdrą i zasnęłam. Jeszcze w między czasie
wyłączyłam brzęczący o bzdurach telewizor i zasłoniłam rolety bojąc się, że
ktoś mnie podgląda.
Obudziłam się około 9 rano. Przetarłam oczy i sięgnęłam po laptopa, w
czasie kiedy to stare pudło się włączało poszłam zrobić sobie śniadanie.
Wzięłam jakiś jogurt i zrobiłam do picia słabą kawę. Szybko to wszystko
spożyłam, wyjęłam wczorajsze rzeczy z torby, nieco je przeprasowałam, wzięłam
prysznic i się w nie przebrałam. Przeważnie dziewczyny wracają z takich imprez
pod wieczór, a ja na 12 zaczynam swoją pracę więc kiedy ją skończę one powinny
być już w domu. Przeglądałam Twitter’a jedząc suszone owoce, zajęło mi to dwie
godziny. Zdezorientowana zamknęłam klapę laptopa i poszłam zrobić makijaż.
Przebrałam się w szorty i szarą bluzkę na ramiączkach, związałam włosy w
kucyka, zapakowałam do torby rzeczy, które będą mi potrzebne na resztę dnia. Ubrałam trampki, zrobiłam zdjęcie na odchodne i zdążyłam wrzucić je na
Twitter’a.
~ przeczytałeś-zostaw komentarz